top of page

BUEN CAMINO! DOBREJ DROGI! – SOBOTA, 28 CZERWCA

Zaktualizowano: 24 lip

ree

Etno-jazzowe trio, jedyny w swym rodzaju chór, odwołujący się do tradycji orientu, ale i innych stron świata, a wreszcie uduchowiony duet dwóch wybitnych improwizatorów – na koniec tegorocznych Rozstajów czekał nas wieczór szczególny. A największego znaczenia dodawał mu charytatywny cel całego przedsięwzięcia!


W niezwykłe rejony zawędrował na koniec swej tegorocznej edycji festiwal EtnoKraków/ Rozstaje. Od lat – od zawsze – wiadomo, że muzyka nie zna granic, a puls twórczości  źródłowej i world music bije częstokroć w miejscach nieprzewidzianych i zaskakujących. Zjawiskowy wieczór, którego byliśmy świadkami w sobotę, na finał tegorocznych Rozstajów, potwierdził jednak te intuicje w sposób szczególnie dobitny i zachwycający. Ważnym aspektem sobotniego wydarzenia był fakt, że wieczór, upływający pod hasłem Buen Camino! Dobrej drogi! miał dodatkowy (może raczej: fundamentalny) walor, był to bowiem koncert charytatywny na rzecz edukacji muzycznej dzieci i młodzieży – zamiast tradycyjnych biletów sprzedawano specjalne cegiełki i cały dochód przeznaczono na wspomniany cel.

 

Współpraca

Tegoroczna edycja festiwalu odbywała się pod hasłem „powroty” i oto niejako symbolicznie muzyka spod znaku EtnoKraków/Rozstaje powróciła do jednej z najbardziej prestiżowych muzycznych przestrzeni miasta – ICE Kraków. W przeszłości miało tu przecież miejsce kilka ważnych koncertów i spektakli – na przykład w ubiegłym roku wspaniałe Bursztynowe drzewo. I tym razem pomysł był zdecydowanie niebanalny. Wyrazistym i znaczącym faktem było tego wieczora swoiste braterstwo, współpraca organizatorów mających w swej działalności na celu nie tylko (i nie przede wszystkim) osiąganie wielkich komercyjnych sukcesów, ale niesienie ważnych przesłań – i wsparcia. Dlatego też tak ważna jest tu kooperacja stowarzyszenia Rozstaje – u Zbiegu Kultur i Tradycji z głównym organizatorem sobotniego przedsięwzięcia, czyli fundacją Buen Camino!, które współtworzyły ten interesujący koncert.

 

W Kontakcie

Pierwszymi wykonawcami byli członkowie Chóru w Kontakcie, prowadzonego przez Wassima Ibrahima. Ten ostatni to świetnie znany w Krakowie – a również na festiwalu EtnoKraków/Rozstaje – pochodzący z Syrii znakomity muzyk, który – przypomnijmy – jest również doktorem krakowskiej Akademii Muzycznej w dziedzinie kompozycji. Pojawił się na scenie, by poprowadzić niecodzienny międzynarodowy, choć tak bardzo krakowski, Chór w Kontakcie. Funkcjonuje on w stolicy Małopolski od dziesięciu lat, gromadząc śpiewaków-amatorów pragnących dzielić się swą pasją do muzykowania. Niezależnie od zaproponowanej estetyki czy formuły wykonawczej, istota jego działalności zdaje się w doskonały sposób odzwierciedlać idee przyświecające pomysłodawcom i organizatorom Rozstajów.

Zarówno pod względem prezentowanego przez chór repertuaru, jak i jego składu personalnego, przyświeca mu idea różnorodności i wielokulturowości. Członkami grupy są wokaliści z różnych stron globu. Artyści wykonują zarówno muzykę renesansową, utwory Bacha czy Mozarta, tematy znane z filmów, jak i melodie tradycyjne z całego świata. Źródła inspiracji odnajdują w muzyce orientalnej, ale wykonują też kompozycje z Afryki, Ameryki czy Dalekiego Wschodu. Taki też wielobarwny repertuar zaprezentowali w sobotni wieczór. Ich koncert to w istocie „muzyczna podróż dookoła świata”, budząca żywą reakcję publiczności. Najgoręcej przyjęto chyba słynną bałkańską, romską pieśń Ederlezi, choć podczas całego występu publiczność reagowała bardzo ciepło.

 

Orient – świat

W ostatnich dwóch utworach chór wspomagali dobrze znani zawodowi instrumentaliści: Joachim Mencel i Szymon Madej. Pozostali oni na scenie również później, gdyż to właśnie oni współtworzą skład etnojazzowego tria Wassima Ibrahima, które zaprezentowało się jako następne. 


Skoro o samym Ibrahimie mowa to dla niego był to również kolejny – nawiązując do głównego hasła tegorocznej imprezy – powrót na krakowski festiwal. Występował tu już niejednokrotnie – np. podczas pandemicznej edycji w roku 2020 w duecie z Tomasem Celisem Sanchezem; ten świetny perkusjonalista jako muzyk towarzyszący wspierał również w sobotę Chór w Kontakcie, podobnie jak kontrabasista Jacek Celer). W roku ubiegłym Wassim Ibrahim wsytąpił z Hamdam Trio, a w tym roku – jako jeden z wykonawców Symfonii czterech stron świata Stanisława Słowińskiego. Tym razem pochodzący z Syrii artysta przedstawił swoje trio, w składzie którego znalazł się – również powracający na Rozstaje – wspomniany Joachim Mencel. Ten fantastyczny jazzowy pianista od lat zafascynowany jest brzmieniem liry korbowej i specyfiką (nie tylko) polskiej muzyki tradycyjnej. Wydał się więc wymarzonym partnerem do takiej podróży. Składu dopełnił perkusista, Szymon Madej – znany z dynamicznej techniki, wszechstronny muzyk jazzowy. Słuchaliśmy więc dość mocnej muzyki, w której brzmienia przetworzonej liry korbowej i instrumentów klawiszowych oraz żywiołowej perkusji splatały się z subtelnościami lutni oud; muzyki szukającej inspiracji w tradycji orientalnej, choć skłaniającej się też ku współczesnej improwizacji. Zespół promował swe debiutanckie wydawnictwo: Live at Manggha / East Meets West – intrygujące spotkanie wschodnich i zachodnich tradycji muzycznych.

 

Droga, Prawda, Życie

Ostatnim głównym punktem wieczoru – i całego festiwalu – był występ fantastycznego duetu Piotr Damasiewicz – trąbka i Dominik Wania – fortepian. Zaprezentowali muzykę ze swej rewelacyjnej (choć wciąż chyba nie dość docenionej) płyty The Way, the Truth and the Life – according to Artur Olender. Nieprzypadkowy wydaje się tu ów biblijny kontekst, sugerowany już przesz sam tytuł, ale nieprzypadkowe jest też spotkanie tych dwóch świetnych, czołowych na naszej scenie muzyków, obdarzonych nieprzeciętną wrażliwością. Nie jest wreszcie również przypadkiem, że ich koncert odbył się w ramach festiwalu EtnoKraków/Rozstaje.


Nie czas i miejsce tu na przedstawianie przebogatych dokonań i przebogatej dyskografii każdego z instrumentalistów. Wspomnijmy więc tylko przynajmniej, że Damasiewicz współpracował m.in. z ludowymi muzykami z Suchej Beskidzkiej, czego owocem są trzy świetne płyty i – rzecz niebagatelna – nagroda grand prix na festiwalu Polskiego Radia Nowa Tradycja. Wania ma na koncie m.in. współpracę z Joanną Słowińską (płyta Archipelag) czy grę w formacji Improvisation Quartet, która nagrała album o znaczącym tytule Free Folk Jazz.


We wspólnym projekcie trębacz i pianista prowadzą pełen skupienia, liryczny i poruszający dialog. Ich granie swój punkt wyjścia ma w kompozycjach Artura Olendra, a zarazem rozkwita dzięki szczególnemu graniu instrumentalistów – skupionemu, pełnemu natchnienia, uważnego słuchania się nawzajem. Instrumentaliści nie popisują się swymi wielkimi umiejętnościami, nie epatują tanimi chwytami, grają z serca – pokornie, naturalnie, uważnie. I również te cechy można z łatwością odnieść do etosu muzyków folkowych – dla których przekaz, przesłanie, opowieść, a wreszcie spotkanie z uważnym słuchaczem są ważniejsze niż sceniczne błyskotki. I choć w sensie formalnym graniu duetu Damasiewicz – Wania daleko było do jakkolwiek rozumianego folku, nie zdziwiłbym się, gdyby ten występ był zapowiedzią pojawienia się za jakiś czas któregoś z nich na Rozstajach z już bardziej konwencjonalnie traktowanym folkowym repertuarem.


Na sam koniec wieczoru czekała nas jeszcze jedna niespodzianka. Na scenie pojawili się wszyscy wykonawcy koncertu, by wspólnie wykonać jeden utwór – okraszony ciekawymi improwizacjami solistów.


To było szlachetne podsumowanie bardzo udanego festiwalu.


[ Tomasz Janas ] 

 
 
 

Komentarze


stowarzyszenie_rozstaje_logo-biale_na_przezr.png

© Rozstaje: u Zbiegu Kultur i Tradycji. Stowarzyszenie

bottom of page